Tytuł: "Pocałunki pod jemiołą"
Autorki:
Ewelina Nawara
Małgorzata Falkowska
Maria Zdybska
Magdalena Jarząbek
Agnieszka Nikczyńska-Wojciechowska
Katarzyna Grabowska
Agnieszka Zawadka
Marta Matulewicz
Agnieszka Zakrzewska
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron: 384
Data wydania: 21-11-2021
Moja ocena: 7/10
"Pod jemiołą musi być dużo miłości! Pełnej światła, zapachu świerku, pomarańczy z goździkami, kolęd, kolorowych bombek i ciepłej czekolady z pianką. Pod jemiołą muszą być pocałunki, czuły dotyk, gwar i śmiech naszych najbliższych, z którymi już za moment usiądziemy do wigilijnego stołu. I nieważne czy będzie na nim sernik czy makowiec, śledzie czy barszcz z uszkami. Ważne, że będziemy przy nim my."
"Pocałunki pod jemiołą" to zbiór dziewięciu opowiadań, połączonych wspólnym tematem przewodnim. Cześć pióra znanych już autorek, część to debiuty. Każde z nich jest inne, lecz wszystkie przekazują ważną ideę: czy spędzamy święta w Polsce czy na Maderze, czy przy suto zastawionym stole czy też nad jednym niekoniecznie świątecznym daniem, istotne jest to, by mieć przy sobie bliską osobę, której można skraść pocałunek.
Najbardziej spodobały mi się opowiadania:
"Świąteczna obietnica"
Kinga straciła najbliższą osobę. Sądziła, że już nic dobrego jej nie spotka i planowała, że to będą jej ostatnie święta. Od początku zaskoczył mnie tak ponury, zdawałoby się, tekst, którego główną bohaterkę poznajemy na cmentarzu. A przecież świąteczne opowieści to brokat i jednorożce... no dobrze, mogą być renifery.
Kingę uratuje moc świąt i pewna spełniona obietnica. Opowiadanie obyczajowe z wątkiem magicznym, bo to nie mogło zdarzyć się naprawdę. Takie rzeczy to tylko w bajkach.
"Urok"
Większość zamieszczonych w zbiorze historii osadzonych jest w znanej nam rzeczywistości, tymczasem nagle, tu - prawdziwa wiedźma i zmiennokształtni. Coś co kocham. Bardzo mnie to zaskoczyło a w połączeniu z wątkiem romansowym stworzyło prawdziwy eliksir.
"Prawda w twoich oczach"
Zbuntowana córka wraca na łono rodziny, by wykryć zdrajcę. Przed oczami Emmy nic się nie ukryje, żaden fałsz nie ujdzie jej uwadze, pochodzi bowiem z rodu kobiet obdarzonych pewnym darem... znowu mamy element nadprzyrodzony, a do tego oszusta, który być może wcale nie jest taki zły.
Najbardziej przypadły mi do gustu opowieści z odrobiną (świątecznej) magii. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie świąteczna antologia fantasy, to byłoby dopiero coś wyjątkowego.
Pomiędzy poszczególnymi historiami możemy przeczytać o tym, jak ich autorki spędzają święta, a także czego życzą nam, czytelnikom, w ten świąteczny czas. To bardzo miły gest.
Dziękuję wydawnictwu Videograf za możliwość przeczytania książki.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz