sobota, 24 czerwca 2023

Gaja Grzegorzewska "Selkis"

Tytuł: "Selkis"

Autor: Gaja Grzegorzewska

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Ilość stron: 592

Data wydania: 09-03-2022

Moja ocena: 7/10

 

Selkis Hrebeljan jest kosmicznym stworzeniem. Osobniki jej rasy są tolerowane przez ludzi tylko po uczłowieczeniu: obcięciu ogona, usunięciu tego, co je wyróżnia. Niepokorne Skorpy są zsyłane do kopalni, gdzie pracują z zaszytymi ustami.

Selkis została wykupiona przez kosmicznego pirata, który się z nią ożenił. Od początku była wykorzystywana przez kapitana statku, seksualnie oraz jako robotnik o wyjątkowej sile. Była w stanie podnosić wielkie ciężary. Za rozwojem fizycznym nie nadążała psychika. Selkis była dzikim stworzeniem o emocjonalności dziecka, które dopiero uczy się mówić i porozumiewać z otoczeniem. Cały jej rozwój społeczny został zaburzony przez izolację.

Podczas zbierania części na pobojowisku w nieznośnym dla ludzi klimacie znalazła uszkodzonego robota bojowego. Naprawiła go i stał się dla niej powiernikiem. Znamienne jest to, że jedynym przyjacielem Skorpa była istota mechaniczna.

Po awarii statku piratów kapsuła ratunkowa z Selkis, robotem Luciusem i konsylierką - lekarką Kruger trafia na statek Układu. Zostają niechętnie przyjęci na pokład Starcastle.

Gdy Selkis poznaje prawdziwe przeznaczenie Luciusa czuję się zawiedziona. Zastanawia się czy robot był z nią szczery czy też kierowały nim wgrane wcześniej programy.

Pomiędzy tą dwójką: robotem który uzyskał samoświadomość i zaczął odczuwać ludzkie emocje a skrzywdzonym Skorpem pojawia się uczucie.

Na pokładzie Starcastle dochodzi do katastrofy, w której ginie dowództwo załogi. W końcu pojawiają się prześladowcy Selkis, która jest zmuszona walczyć o siebie.

Po początkowym zaciekawieniu fabułą z czasem czytało mi się coraz ciężej. Skończyłam książkę, bo byłam ciekawa finału. Jest dość gruba a nie trzyma w napięciu przez cały czas. Na pewno pomysł jest oryginalny a postać głównej bohaterki budzi współczucie. Selkis jest bardzo samotna, poza Luciusem nie ma nikogo jej przychylnego. Nawet lekarka, która miała się nią opiekować, wykorzystuje ją do swoich eksperymentów. Niby darzy ją sympatią, ale nie waha się traktować brutalnie, żeby sprawdzić jej możliwości. Ludzie na pokładzie od początku okazują jej pogardę. 

Cała narracja jest bezosobowa i beznamiętna, jedynie w Selkis kłębią się uczucia, widzimy je w retrospekcjach i w jej reakcjach lękowych. Jest zaszczutym stworzonkiem. Zdaje mi się, że mógł być to celowy zabieg autorki, mający na celu wyróżnić główną bohaterkę na tle innych. Czy polecam książkę? Można ją przeczytać jako ciekawostkę, lecz mnie nie porwała. Oczywiście każdy ma inny gust i warto samodzielnie odkryć wady i zalety powieści.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas





 

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz