Tytuł: "Pod górkę"
Autor:
Wydawnictwo: Mięta
Ilość stron: 320
Data wydania: 10-05-2023
Moja ocena: 7/10
Bohater powieści Jacka
Galińskiego jest z zawodu informatykiem, logicznie myślącym i na pozór
poukładanym. W domu ma idealny porządek, na pracę nie narzeka, za to nie układa
mu się z kobietami. Ma wrażenie, że wszędzie dookoła widzi panie o płaskich tyłkach,
wąskich biodrach, za to zbyt wydatnym biuście, a jego typ jest dokładnie
odwrotny. Zdesperowany postanawia znaleźć i uprowadzić kandydatkę na partnerkę.
Szykuje miejsce i niezbędne
akcesoria, przygotowuje się nawet kondycyjnie, choć nie jest zbyt wysportowany.
W końcu udaje mu się schwytać biegaczkę w parku. I zaczynają się schody.
Porwanie to nie taka łatwa
sprawa. Po pierwsze sama akcja przysparza mu problemów, nie był przygotowany na
taki wysiłek. Druga sprawa to kwestia emocjonalna. O wszystko musi zadbać sam,
znikąd pomocy i wsparcia. Nawet gotowanie przestaje mu się podobać odkąd musi
to robić codziennie. A ofiara zupełnie nie docenia jego wysiłków.
Powieść czyta się z przymrużeniem
oka, jest lekko zabawna, poczynania porywacza są wymuszone. On tak naprawdę
jest zwykłym facetem, który nie chce nikomu zrobić krzywdy, ale miał złe
wzorce. Im bardziej się stara tym bardziej mu nie wychodzi. Ciągle pod górkę.
Dopóki nie spotka kobiety o podobnym charakterze.
Ona i on są jak Wilk i Zając ze znanej bajki. Drapieżnik usilnie próbuje skrzywdzić gryzonia, ale zawsze coś idzie nie tak.
"Pod górkę" to lekka
komedia, przy której można odpocząć od ambitniejszych lektur. Fabuła jest
prosta, dwójka głównych bohaterów i nieliczne osoby, które pojawiają się
epizodycznie. Mnie się podobało.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz