Tytuł: "Przez ucho igielne"
Cykl: Znaki życia, tom III
Autor:
Wydawnictwo: NovaeRes
Ilość stron: 544
Data wydania: 14-05-2021
Moja ocena: 8/10
W trzeciej części sagi
"Znaki życia" ponownie spotykamy trzy przyjaciółki z mazurskiej
wioski.
Malwina jest w trakcie rozwodu,
Sylwia próbuje przepędzić chorobę tańcem a Wiktoria pada ofiarą czarnej magii.
W obszernej powieści obyczajowej
trafiają się wątki fantastyczne. Wszystkie trzy kobiety mają bardzo wyczuloną
intuicję, czasem "widzą" jakieś zdarzenia lub miejsca, w których nie
były.
Wspólnie analizują zagadnienia
lingwistyczne oraz religijne. Porównują chrześcijaństwo do starszych wierzeń,
znajdują punkty wspólne. Wszystko to jest bardzo ciekawe, choć chwilami miałam
wrażenie, że ich dyskusje przyćmiewają główną opowieść.
Lwią część fabuły autorka
poświęciła Malwinie, pozostałe dwie kobiety wspierają ją, lecz o nich samych
jest tu dużo mniej.
Trochę szkoda, bo chętnie
dowiedziałabym się więcej. Czekam na ujawnienie tożsamości osoby, która tak
nienawidzi Wikty. Przypadłość Sylwii też stanowi ciekawy motyw, podobnie jak
jej nauka tańca.
Styl pisania Wioletty Milewskiej
jest bardzo przyjemny. Podczas czytania miałam momenty wyłączania się ze
świata, czas przestawał płynąć. Czasem tak jest przy dobrej książce. Ja
wsiąkłam w tę psychologiczno filozoficzną opowieść.
Nie każdemu może się ona
spodobać, bo akcja przez długi czas stoi w miejscu. Jest tu dużo analizowania,
ponadto książka ma 540 stron pisanych drobnym drukiem.
Na kartach powieści przedstawione
są różne znaczenia tych samych zwrotów. Tak samo dwojako można rozumieć sam
tytuł. Przywodzi na myśl znany cytat z Biblii, lecz istnieje także formacja
skalna o tej nazwie nieopodal Karkonoszy. Można tam zaobserwować widmo
Brockenu.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz