Tytuł: "Hereditas"
Autor: Hector Kung
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 646
Data wydania: 08-01-2024
Moja ocena: 9/10
Niemiecki pisarz, Paul Waltz, przeglądając rodzinne pamiątki
po śmierci ojca znajduje pewne nieścisłości w datach śmierci i urodzenia
krewnych. Zaintrygowany postanawia odkryć prawdę o historii antenatów. Okazuje
się to trudniejszym wyzwaniem niż się spodziewał. Z biblioteki znikają
dotyczące ich przeszłości dokumenty. Jedyny trop wiedzie do Ameryki
Południowej. Mężczyzna wykupuje sobie miejsce na pokładzie samolotu, lecącego w
interesujące go okolice. Nie jest to rejs rejestrowany. Jak się później okazuje
niosący go aeroplan, który od początku robił podejrzane wrażenie, przewoził
także kontrabandę. Pechowo samolot rozbija się w dżungli. Paul przeżywa jako
jedyny, ale to dopiero początek jego kłopotów. Szybko się okazuje, że
przestrzeń jest skolonizowana nie tylko przez zwierzęta, lecz także przez
miejscowych Indian, których z racji niewielkiego wzrostu Waltz nazywa
pigmejami. Ci porywają go i więżą. Paul musi wydobyć nieznane sobie zasoby
determinacji, by przetrwać wśród wrogo nastawionych plemion, toczących
nieustanne wojny.
Udaje mu się dowiedzieć, że w tej dziczy jest też para
innych rozbitków, Debora i George. Małżeństwo utknęło w dżungli parę lat
wcześniej. George jest człowiekiem nijakim i godnym pogardy, obojętnym wobec
krzywdy żony, która po tym, co ich spotkało, popada w depresję. Przez te lata
przeszli wiele a ona nie mogła w żadnej mierze liczyć na pomoc męża. Gdy na ich
drodze pojawia się przedsiębiorczy Paul, dając im realną szansę odmiany ich
losu, Debora odżywa, jednak George wciąż podważa każdą jego decyzję.
Od czasu spotkania ta trójka trzyma się razem. Paul wykazuje
umiejętności techniczne i zmysł praktyczny niemal jak McGyver, Debora robi
niewiele, jako kobieta jest odstawiona na boczny tor, za to George na każde
rozwiązanie znajduje jakiś problem. To niezwykle irytujący człowiek. Do tego
stopnia, że gdy przydarzyło mu się nieszczęście, pomyślałam:
"nareszcie". Może zniknie i przestanie mnie wkurzać.
Przygoda w dżungli wciąga i jakkolwiek niezwykłe wydaje mi
się to, że Paul wychodzi z każdej sytuacji bez szwanku, imponuje mi jego widza
i determinacja w dążeniu do celu. Początkowo celem tym było odkrycie
przeszłości i pobudek jego przodków. Gdy dowiedział się, że w czasie Drugiej
Wojny Światowej aktywnie wspierali nazistów i popierali ludobójstwo, nasz
bohater nie mógł się z tym pogodzić. Zastanawiał się czym jest natura zła i na
ile okoliczności życia wpływają na światopogląd i postępowanie danej osoby. Po
katastrofie sam mógł się przekonać, na ile człowiek się zmienia gdy trafi we
wrogie środowisko. Dotąd pokojowo nastawiony mężczyzna nagle znajduje w sobie
siłę do walki i nie żal mu pokonanych przeciwników. Liczy się przetrwanie.
Towarzyszący mu Holendrzy wciąż mają moralne wątpliwości,
wykazują też niewielkie zaangażowanie w akcje, podważają decyzje Paula nawet
gdy moment na kłótnie jest najmniej odpowiedni. Debora łatwo podupada na duchu
a George to urodzony malkontent. Mózgiem operacji jest od początku do końca
Waltz.
Styl autora sprawia, że pomimo sporych gabarytów książkę
czyta się z nieustającym zainteresowaniem. Trudno się oderwać od fabuły pełnej
zwrotów akcji i napięcia. Na pewno można się przyczepić do kilku rzeczy, np.
dlaczego człowiek pijący wodę wprost z rzeki nie zapadł na żadną chorobę i
czemu było tak mało owadów. Autor ledwie parę razy o nich wspomniał. Nie
podobało mi się też nazywanie Indian jełopami czy pajacami. To, że reprezentują
mniej rozwiniętą cywilizację nie oznacza, że można ich ot tak obrażać.
Ogólnie jednak przedstawiona historia bardzo mnie wciągnęła.
Otwarte zakończenie sugeruje, że może powstać drugi tom, który też z
przyjemnością przeczytam.
Książka otrzymana w Klubu Recenzenta nakanapie.pl
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz