Tytuł: "Padlina"
Autor: Adam Dzierżek
Wydawnictwo: Initium
Ilość stron: 400
Data wydania: 17-02-2023
Moja ocena: 8/10
Mocna, brutalna, nieprzewidywalna
fabuła. Autentyczni bohaterowie. Szybka akcja, która cały czas przyspiesza.
Powieść wciąga od samego
początku. Marek Taran wychodzi przedwcześnie z więzienia, gdyż poszedł na
współpracę z policją. Na odchodnym słyszy, że krąży nad nim Sęp. Wie, co to
oznacza. Wydano na niego wyrok. Od samego początku chce oszukać śmierć, lecz
zabójca idzie jego tropem, mordując wszystkich po drodze. Świadkiem jednej ze
zbrodni jest siedmioletni Maciek. Marek chce chronić chłopca, uciekają razem a
Sęp depcze im po piętach. Policja o wszystkie morderstwa podejrzewa Tarana.
Wcześniej karany mężczyzna jest zagrożony ze wszystkich stron. Czy może zrobić
coś, żeby się z tego wywinąć? Nawet dla iluzjonisty byłoby to trudne zadanie.
Książka wciąga czytelnika w swój
mroczny klimat. Cały czas trzymamy kciuki za przetrwanie Maćka. Szczerze mówiąc
Marka jakoś nie było mi żal. Nie zdobył mojej sympatii. Sęp jest przerażający,
jak każdy, kto zabija dla zabawy. To chory człowiek, bez sumienia. Jest mu
obojętne kogo morduje: kobiety, mężczyzn, staruszki czy dzieci. Liczy się tylko
satysfakcja z pracy i kasa na koncie.
Motyw niesłusznie oskarżonego,
który chce oczyścić się z zarzutów jest powszechnie znany z filmów
sensacyjnych, ale i tak wpadłam w tę powieść jak śliwka w ciasto. Jeśli
planujecie ją przeczytać zarezerwujcie sobie wolny dzień, bo nie odłożycie jej
do końca.
Powieść dla ludzi o mocnych
nerwach.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz