Tytuł: "Narzeczona z powstania"
Autor: Magda Knedler
Wydawnictwo: Mando
Ilość stron: 544
Data wydania: 07-09-2022
Moja ocena: 9/10
To książka, którą czytałam bardzo
długo i z przerwami, dobre kilka tygodni. Jest pięknie napisana, choć małym drukiem
i przeważają w niej opisy.
To powieść obyczajowa, złożona ze
wspomnień rodziny autorki. Poznajemy Marysię i Rudolfa w czasach
przedwojennych, obserwujemy ich późniejsze losy w bombardowanej Warszawie i
później, po "wyzwoleniu" przez bolszewików. Nie wiadomo co było gorsze
- wojna czy czas po jej zakończeniu, kiedy wszyscy chcieli odetchnąć i wrócić
do normalności a nowa władza ścigała i mordowała byłych powstańców.
Powieść czyta się powoli, przez
większość czasu nie ma dynamicznej akcji. Jest tu pokazane życie zwykłych
ludzi, w najdrobniejszych szczegółach. Wiemy jaką zupę gotowała Julja i jakim
ściegiem dziergała sweter Marysia. Przeżywamy wraz z bohaterami ich straty. W
czasie wojny kocha się szybko, bo nie wiadomo ile czasu da los.
Trudno oceniać książkę, która
powstała na bazie wspomnień. W każdym zdaniu widać solidne przygotowanie
autorki do pracy. Fakt, że czytelnik chwilami może się pogubić w fabule.
Przeskakujemy od Rudolfa do Marysi, na przemian obserwując oba wątki.
Autorka odtworzyła język z tamtej
epoki, pokazała realia życia. Stratę najbliższych i walkę o przetrwanie nowego
pokolenia.
Uważam, że to cenna, choć trudna
pozycja. Należy poświęcić jej dużo czasu i cierpliwości, ale warto.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz