piątek, 9 kwietnia 2021

Paulina Świst, Lilka Płonka - "Mala M." Recenzja przedpremierowa.

Tytuł" Mala M."

Autor: Paulina Świst, Lilka Płonka

Wydawnictwo: Akurat

Ilość stron: 320

Data premiery: 14-04-2021

Moja ocena: 10/10


"- Tato, a co ten pan robi tej pani? - usłyszałam dziecięcy głos.

Kurwa mać! Poczułam, że Paweł też zesztywniał. To znaczy cały zesztywniał, a nie tylko tam, na dole. Oparłam głowę o jego szyję, żeby nie musieć patrzeć na naszą widownię. Ja pierdolę, ale dramat! Na pociechę pozostał mi tylko fakt, że głos dobiegał zza pleców Pawła, więc dziecko nie mogło widzieć za wiele. Istniała realna szansa, że nie zniszczyliśmy mu psychiki.

- Oni się tak bawią - usłyszałam męski głos. 

Niewiele brakowało, żeby facet udławił się tłumionym śmiechem. - Chodź, Andrzejku. Tata da ci ciastko."

 

Tytułowa Mala M., czyli Malwina Mączka, projektantka okładek erotyków, jest zwykłą dziewczyną, jaką zna każdy z nas. Za dużo pije, lubi imprezy i szuka normalnego mężczyzny. Jak dotąd nie miała szczęścia w miłości. Na przyjęciu u przyjaciółki poznaje przystojnego boga seksu. Po przebudzeniu następnego dnia Malwina ma jakieś przebłyski pamięci, wspomina najlepszy seks w swoim życiu. 


"Miałam ochotę klęknąć. Poważnie. Skąd brali się tacy faceci? Byłam pewna, że już wyginęli. A tu nagle... Jeb! Cudowny ostatni okaz".

 

Każdy kolejny rozdział przeplata się ze wspomnieniami tamtej nocy. Przystojny nieznajomy rozpłynął się bez śladu, za to do bloku Malwiny wprowadził się równie atrakcyjny sąsiad. Kiedy dziewczyna zaczyna budować relację z nim, pojawia się jej wyśniony kochanek.

Nagle Mala ma dwóch adoratorów. Którego wybierze?


"Patrzyłam to na jednego, to na drugiego. Piotr i Paweł. Stopniowo ogarniało mnie ciężkie jak worek kamieni przeczucie, że jestem pionkiem w rozgrywce, której nie rozumiem. Powinnam od razu skroić, że coś za dużo ostatnio w moim życiu facetów tak bardzo mną zainteresowanych. Piotr i Paweł. Delikatesy pieprzone, kurwa mać".

 

Mala jest bardzo sympatyczną osobą, z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Czytając nie raz parsknęłam śmiechem. Zabawne porównania, humor sytuacyjny, ciekawi bohaterowie.  

Sceny erotyczne także opisane są lekko, bez zbędnych wulgaryzmów i wymyślnych epitetów.

Szczerze uwielbiam styl Pauliny Świst i wiedziałam, że chcę przeczytać tę książkę od kiedy zobaczyłam jej pierwszą zapowiedź. I tym razem powieść zachwyciła mnie lekkością pióra. Nie miałam jeszcze okazji poznać żadnego tytułu Lilki Płonki, lecz skoro "Mala M." została napisana przed obie panie, spodziewam się, że jej książki także by mi się spodobały. 

Dodatkowym plusem publikacji jest duży, wygodny druk. "Mala M." jest książką, którą z chęcią poleciłabym przyjaciółce. Myślę, że nawet osoba, która nie lubi czytać, byłaby nią zachwycona. Przez tekst się po prostu płynie.

Jedynym minusem powieści jest to, że za szybko się skończyła. Błyskawicznie przeczytałam ją od deski do deski i poczułam, że chcę jeszcze. Mam nadzieję, że szybko pojawi się kolejny tom.

Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz recenzencki.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz