środa, 5 maja 2021

Michał Długa "Pan Zło"

Tytuł: "Pan Zło"

Autor: Michał Długa

Wydawnictwo: Borgis

Ilość stron: 196

Data wydania: 09-12-2020

Moja ocena: 6/10


"Gdy wybudzał się z pięknego snu, po kilku sekundach zaczynał płakać jak małe dziecko. Niezaspokojone potrzeby oraz nadmiar emocji stworzyły z niego niezaradnego i strachliwego człowieka. Akceptował to jako coś normalnego. Nieważne, czy jesteś przegrany, ważne, żeby ze złymi nawykami walczyć, nie akceptować ich. Na szczęście każde żywe stworzenie ma w sercu Iskierkę, która trzyma nas w jednym kawałku i jest wspaniałym przewodnikiem życiowym. Wystarczy ją o to poprosić."
 
Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania książki "Pan Zło" przeczytałam jej opis na stronie. lubimycztac.pl Brzmi on następująco:


"To powieść, która eksploruje ludzką podświadomość, zanurzając się w mroczne, skryte, nie do końca świadome przestrzenie naszej psychiki, a więc tam, gdzie rodzi się potrzeba tworzenia i niszczenia, Eros i Thanatos, miłość i śmierć. Bohaterem „Pana Zło” Michała Długi jest wrażliwy, subtelny, inteligentny introwertyk, który odkrywa w sobie miejsce przerażające, odpychające, pełne zła, bólu i nienawiści. Jego władcą jest Pan Zło – upiorne alter ego, uosobienie destrukcyjnej energii, której Tomasz boi się i jednocześnie bardzo jej pragnie. Co narodzi się z symbiotycznego połączenia człowieka z jego Cieniem? Potwór, a może bohater?" 


Nie do końca wiedziałam czego się spodziewać po lekturze, jednak lubię poznawać nowe gatunki i postanowiłam zaryzykować.


Głównym bohaterem opowieści jest niezadowolony z życia, przemęczony pracownik korporacji, Tomasz. Pewnego dnia zapada on w sen, w którym objawia mu się Pan Zło. Ten zamaskowany typ przedstawia mu się jako Bóg. Rozczarowany ludźmi roztacza przed Tomaszem dramatyczne wizje, szerzy teorie spiskowe, twierdzi, że ludzkość czeka zagłada. 


"Spójrz tylko, kilka cyferek wybitych na miękkim materiale. Brudne, pomięte, a co najważniejsze - umazane waszą chciwością i krwią. Przedmiot, który wam ofiarowałem, by polepszyć wasz los i prowadzić was ku lepszemu bytowi. - Wyprostował się i patrzył na Tomka, trzymając ręce za plecami. - A wy zaczęliście się nawzajem wyniszczać, by go zdobyć. Pracujecie nadmiernie, żeby go mieć, nie wiedząc, że życie przecieka wam przez place. Stworzyłem was dobrych, a wy woleliście zostać przeciwieństwem mojego słowa. Każdy podarunek zaczęliście wykorzystywać, by krzywdzić innych i żyć z cudzej pracy. Nie zasłużyliście na dobrego Boga, więc dostosowałem się do was."


Przerażony mężczyzna daje się zdominować retorykowi, który bardzo umiejętnie rozwija swoje hipotezy. W pewnym momencie Tomek zauważa błędy w jego rozumowaniu. Na pomoc przychodzi mu Iskierka - odrobina nadziei, którą nosi w sercu. 


Niespodziewanie pojawia się, również zamaskowany, oponent Pana Zło, który stacza z nim nierówną walkę. To Tomasz musi dokonać wyboru, którego z nich wesprze, któremu uwierzy.


Opowieść ma przedstawiać walkę dobra ze złem w ludzkim sercu i umyśle. W zamierzeniu byłaby to ciekawa anegdota, jednak mam wrażenie, że autor za bardzo stara się przemycić w teście ideologię New Age, przedstawioną w książce "Sekret" Rhondy Byrne. 


Autor wykreował dwa światy: ten, który znamy, niedobry, pełen negatywnych emocji, trucizn i spisków oraz świat idealny, w którym żyją wegetarianie telepaci a pieniądz nie istnieje. Ludzkość czeka duchowe przebudzenie lub zagłada.


To rozróżnienie przypominało mi trochę rasy Elojów i Morloków z "Wehikułu czasu" Wellsa. Jedna nacja oświecona, druga prymitywna i żyjąca w mroku.


Wymyślony idealny świat, do którego niby powinniśmy dążyć, zupełnie do mnie nie przemawia. W pewnym momencie sprawia, że z opowiastki pseudofilozoficznej utwór zmierza w stronę fantastyki naukowej. 

Z każdą chwilą robiło się coraz dziwniej: przypisywanie emocjom tajemnych mocy, tworzenie  myślami rzeczywistości, umiejętności parapsychiczne...


Na początku książkę czytało mi się dość szybko i nawet przyjemnie, jednak wraz z upływem czasu lektura zaczęła mnie nużyć. 


Sam pomysł na książkę był dobry, z wykonaniem trochę gorzej. Styl pozostawia sporo do życzenia. Opowiedziana historia jest jednak nietypowa i dość ciekawa, dlatego oceniam na 6/10.


Dziękuję autorowi i wydawnictwu za egzemplarz recenzencki.

 

Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



1 komentarz:

  1. Szkoda, że książka nie do końca spełniła Twoje oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń