poniedziałek, 24 maja 2021

Wojciech Przylipiak "Sex, disco i kasety video. Polska lat 90."

Tytuł: "Sex, disco i kasety video. Polska lat 90."

Autor: Wojciech Przylipiak

Wydawnictwo: Muza

Ilość stron: 336

Data wydania: 19-05-2021

Moja ocena: 10/10


"Kaseta video to jeden z symboli przełomu lat 80. i 90. i całej pierwszej dekady III RP. Dziś jest już kolekcjonerskim gadżetem. Przetrwała u zbieraczy i w wypożyczalniach, ale te można dziś policzyć na palcach jednej ręki. W ostatnich latach ubiegłego wieku były na każdym osiedlu. Stawały się lokalnymi oazami zachodniego świata, do których chodziło się pogadać o nowościach, przejrzeć kolorowe okładki, powspominać ulubione sceny karateckie, posprzeczać się, czy lepszy jest Steven Seagal, czy Chuck Norris. Sama wizyta w wypożyczalni już była przygodą,"

 

Nie bez powodu na okładce książki Wojciecha Przylipiaka pojawiła się właśnie kaseta VHS. To symbol lat 90. Pamiętam jak z siostrą z zapartym tchem oglądałyśmy po raz setny przygody Supermana czy Akademię Policyjną. Pamiętam potajemne wypożyczanie filmów pod nieobecność rodziców, bo "kasety z wypożyczalni niszczą magnetowid". Do dziś nie wiem czy to prawda. 

Dorastałyśmy z siostrą w latach 90. i z przyjemnością wróciłam do tych czasów za sprawą przepięknie wydanej publikacji wydawnictwa Muza. Książka jest ponadwymiarowej wielkości, bogato ilustrowana. Czytając przenoszę się w czasie do lat świetności wypożyczalni video, transmisji meczów NBA, programów telewizyjnych takich jak "Randka w ciemno", "Jaka to melodia?", "Familiada", "Koło fortuny" "Lalamido, czyli porykiwania szarpidrutów" czy "Róbta co chceta" Jerzego Owsiaka.

Wojciech Przylipiak bardzo zajmująco opowiada o kulturze lat 90.: filmie, telewizji (kto pamięta telegazetę?), pierwszych reklamach. W tamtej dekadzie powstawały w Polsce restauracje McDonald's, całkowita nowość.


"Pierwszy polski MacDonald's otwarto w stolicy 17 czerwca (1992), wstęgę przecinał sam Jacek Kuroń, który był wtedy ministrem pracy i polityki socjalnej w rządzie Hanny Suchockiej. Wśród baloników, flag, maskotek, spowici zapachem smażonych hamburgerów oraz frytek stali żadni nowego warszawiacy - tysiące ludzi, tłum, komitet powitalny króla fast foodu. Z dachu spoglądał na nich wielki dmuchany klaun, wokół parkowały fiaty, polonezy, wartburgi i zachodnie auta sprowadzone z Niemiec. Nie zabrakło znanych osobistości, jak Agnieszka Osiecka, Zygmunt Broniarek, trener Kazimierz Górski."

"Pierwszego dnia funkcjonowania McDonalda w "Sezamie" padł światowy rekord zamówień. Ponad 13 tysięcy. Zresztą został on pobity kilka miesięcy później, podczas otwarcia restauracji w Katowicach i poprawiany jeszcze kilkakrotnie, m.in. w małym lokalu na dworcu kolejowym w Gdańsku."

 

Po starcie w naszym kraju światowego giganta na rynku nastąpił wysyp różnego rodzaju budek z "przysmakami". Rozwinął się także handel naziemny. 


"Samo serce Warszawy, miasta odważnie odpowiadającego na apele o przedsiębiorczość. Przejęte zasadą konkurencyjności, rozwija ją głównie na trotuarach. Tu handel naręczny, naziemny, nasiedzaćy osiągnął pełnię niczym niehamowanego rozwoju. Nareszcie sukces, w śródmieściu stolicy można kupić wszystko" - jak podawała Polska Kronika Filmowa.

 

Z czasem pojawiły się pierwsze sklepy wielkopowierzchniowe jak Billa, w których hostessy zapraszały na poczęstunek. 

To były czasy wielkich zmian. Zmieniał się wystrój mieszkań, wygląd budynków, styl ubierania się Polek. Mogliśmy oglądać pokazy mody, na których królowała supermodelka Naomi Campbell. Zmiany w modzie można było łatwo dostrzec na ulicach, tworzyły się młodzieżowe subkultury, każda z własnym dress codem.

Lata 90, to także początek erotycznych filmów, gazetek i sex-shopów. Autor omówił dokładnie działalność tej branży w Polsce. 

Pojawili się różnej maści "uzdrowiciele", z Kaszpirowskim na czele. Jeszcze pamiętam, jak patrząc przenikliwie z telewizora odliczał po rosyjsku przesyłając "cudowną energię". Do dziś mnie dziwi, że ludzie w to wierzyli. 

Lata 90. w muzyce to nagrywanie piosenek z radia na kasety i pierwszy koncert Michaela Jacksona na warszawskim Bemowie. 


"Z całej Polski, a także z sąsiednich krajów, zjechało na Bemowo ponad 100 tysięcy fanów. Tak się tłoczyli przed wejściem, aż sforsowano jedną z bram i setki osób dostało się bez biletów. (...) Panował taki ścisk, że już na początku występu Michaela wyniesiono kilkanaście omdlałych osób. Zanotowano około 500 przypadków interwencji medycznych."

 

Na ścianach bloków powstawały pierwsze graffiti. 


"W tamtych latach wysprejowane albo naznaczone szablonami były setki fasad i niemal wszystkie pociągi podmiejskie."

 

Nastolatki wyrażały swój bunt słuchając hip-hopowych zespołów takich jak Molesta, Kaliber 44 czy Liroy. Drugim modnym muzycznym nurtem było disco-polo reprezentowane przez Shazzę, Bayer Full, Top One czy Milano. Gwiazdorzy rodzimej muzyki koncertowali w małych miasteczkach, ich utwory prezentowane też były na ekranach telewizorów. 

Pojawiały się salony gier, w których dzieciaki mogły pograć na flipperach a w polskich domach rozgościły się konsole Commodore i Atari. Gry zapisane były na kasetach, cartridgach, dyskietkach.

Czytaliśmy Harlequiny, "Ludlumy, MacLeany, Follety, Forsythy, Mastertony" oraz komiksy. Nastolatki kupowały taki pisemka jak "Dziewczyna", "Bravo" i "Bravo Girl!"  

Chociaż wynalazkom końca XX wieku daleko do obecnych filmów, gier, muzyki, to była to niezapomniana kultura, kiedy to wszystko było nowe i świeże. Pamiętam korespondencyjnych przyjaciół, z którymi pisaliśmy do siebie listy; plakaty z młodzieżowych czasopism wieszane na ścianach pokoju; pierwsze gry jak Tetris czy Mahjong i oczywiście Pac Man; walkman noszony przy pasku dżinsów z bazaru. Dzieciństwo w latach 90. było całkiem inne. Z jednej strony uboższe, z drugiej - bardzo bogate. Całe dnie spędzaliśmy na dworze, zbieraliśmy komiksy z gum donaldów i turbo i piliśmy Frugo. To epoka, do której chętnie wróciłam pamięcią dzięki lekturze "Sexu, disco i kaset video" Wojciecha Przylipiaka.

Niezależnie od tego czy, jak ja, dorastaliście pod koniec XX wieku, czy też jesteście po prostu ciekawi jak się wtedy żyło, zachęcam was do przeczytania tej wspaniałej publikacji. 

Dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko


       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz