Tytuł: "Dante Soprano"
Seria: Heartbeats
Autor: Agata Sobczak
Wydawnictwo: Was Pos
Ilość stron: 294
Data Wydania: 31-05-2021
Moja ocena: 7/10
"- Nie powinienem, ale nie jestem dobrym człowiekiem... - mruczy cicho, a następnie mocno na mnie napiera.
Moje ciało reaguje automatycznie, oddaję mu pocałunek. To złe i będę tego żałować, ale tęsknię za dotykiem mężczyzny. Nigdy nie miałam na to czasu i ochoty, a teraz to samo przychodzi. Jestem spragniona, aż mi wstyd, z jaką desperacją chwytam się Dantego. Szorstkimi dłońmi dotyka mojego brzucha, przechodzą mnie ciarki."
Hayley Olsen ciężko pracuje, by utrzymać siebie i pasożytującą na niej matkę, ćpunkę i zakupoholiczkę. Dziewczyna haruje na dwa etaty dopóki nie spotyka na swojej drodze jego: Dante Soprano.
Mężczyzna oferuje dopiero co poznanej pannie wszystko, o czym mogłaby zamarzyć: daje jej pracę i mieszkanie, chroni przed niebezpieczeństwem. Dlaczego chce się związać z kobietą, której praktycznie nie zna? Tego dowiecie się w trakcie lektury.
Sama Hayley jest zaskoczona propozycją jaką dostała.
"- Dante, co ja mam ci właściwie powiedzieć? Usłyszałam teraz od ciebie tak wiele, że mam kompletny mętlik w głowie. Nie wiem, co czuć, co robić, jak się zachować. (...) Myślałam, że się w tobie zakochuję, a teraz? Teraz czuję strach. Mogłeś przyjść z tym do mnie na samym początku i wyjaśnić całą sytuację. Może nie zareagowałabym z wielkim optymizmem, ale wiedziałabym, na czym stoję. A tak? Walczę z mdłościami, które cały czas mnie nachodzą."
Ona nie wie, co powiedzieć. W ogóle niewiele wie, nie orientuje się w sytuacji i jest bardzo niezdecydowana. Długo się waha przed podjęciem decyzji. Sam Dante zarzuca jej, że w poważnym wieku dwudziestu czterech lat zachowuje się jak szesnastolatka. A przecież jest głową rodziny, od lat zapewnia byt sobie i mamusi.
W pewnych sytuacjach zabrakło reakcji otoczenia i osób poszkodowanych, jak na przykład tutaj:
"Wyciągam swojego glocka, może najpierw powinienem zadać pytanie, ale zamiast tego strzelam. Ostrzegawczo, trafiam w kolano. Nie umrze, ale do końca życia będzie pamiętać ten moment.
- Czy ktoś jeszcze tak sądzi? - mówię nieprzyjemnym tonem.
Odpowiada mi głucha cisza, nie do końca się tego spodziewałem, myślałem, że chociaż ktoś się odezwie, przeciwstawi, cokolwiek."
Ja też myślałam, że człowiek postrzelony w kolano padnie z krzykiem, coś powie, cokolwiek. Zabrakło jakiejkolwiek reakcji.
Inna sytuacja. Porwana dziewczyna, zamknięta w celi, słysząc krzyki dobiegające z sąsiedniego pomieszczenia, nudzi się. Pomimo że niewiele wcześniej doznała ataku paniki z bardziej błahego powodu. Nie czuje strachu, obawy, patrzy w sufit i duma nad tym, że nie ma czym się zająć. Nudy na pudy.
Dialogi też brzmiały dość sztucznie.
Książka nie była zła, była przeciętna. Zabrakło jakiejś iskry, dzięki której zapadłaby w pamięć na dłużej. Brak opisów przeżyć wewnętrznych bohaterów, było nie było, romansu. Wiemy gdzie byli i co robili, widzimy jak się całują i uprawiają seks, lecz nie wiemy tak naprawdę co im chodzi po głowie.
Wszystko jest poprawne, nad stylem można by jeszcze popracować, ale nie jest źle. Nie jest jednak też wybitnie. Można przeczytać, powieść wpasowuje się w obowiązujący trend mafijny, lecz bohaterowie są jacyś nijacy. Za mało o nich wiemy, żeby się przywiązać do tych postaci. Nie da się wczuć w fabułę, w której zabrakło emocji, chociaż wiele się tam dzieje.
Mafijne porachunki, nocny klub, matka powiązana ze światkiem przestępczym, życie w ciągłym zagrożeniu. To koktajl, który powinien wstrząsnąć czytelnikiem, a jednak tak nie jest.
Czytałam wiele lepszych pozycji z gatunku romansów mafijnych i niestety "Dante Soprano" mnie nie zachwycił.
Dziękuję wydawnictwu Was Pos za egzemplarz recenzencki.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz