niedziela, 25 lipca 2021

Mirosław Tomaszewski "Powrót Wilka"

Tytuł: "Powrót wilka"

Autor: Mirosław Tomaszewski

Wydawnictwo: Edumuz

Ilość stron: 231

Data wydania: 01-01-2021

Moja ocena: 8/10


Tytułowy Wilk po dziewiętnastu latach życia w Kanadzie wraca do Polski, gdzie ma się odbyć zjazd dawnej "załogi". Z początku nie wiemy o jaką załogę chodzi, a że główny bohater przypływa z żoną, Claire,  na pokładzie własnego jachtu, sens wydaje się dość jednoznaczny. 

Historię grupy czytelnik musi złożyć jak puzzle z fragmentów przedstawionych przez samego Wilka oraz jego znajomych: Magdę, Bogdana, Dżimiego, Ankę i Jarka oraz niedoszłą teściową, Bożenę. Obraz przeszłych wydarzeń powoli wyłania się z mroku, aby ujrzeć w całości światło dzienne po spotkaniu paczki w restauracji Korsarz.

Wilka przez wiele lat uznawany był za zdrajcę i to podwójnego: po pierwsze ktoś zadenuncjował grupę, która zajmowała się drukowaniem i kolportażem wywrotowej gazetki w czasach późnego PRL. Po drugie, uciekając zostawił kobietę, z którą planował wspólne życie. 

Jadąc taksówką przez ulice Trójmiasta mężczyzna obserwuje transformację znanych niegdyś miejsc, nasłuchuje dźwięków miasta i wdycha jego zapach. 


"Przybyło trochę nowych budynków, ale zasadnicza substancja architektoniczna centrum nadal była zgrzebna. Przedwojenny gdyński modernizm już nie wydawał mu się nowoczesny, jak przed wyjazdem. Tylko stare drewniane okna prawie wszędzie wymieniono na plastikowe. Jechali przez tętniące życiem miasto, ale Wilk widział dekoracje swojego dzieciństwa, na który nowy ustrój narzucił skrzącą się kolorami folię z błyskotkami. Były na niej wymalowane krzykliwe szyldy sklepów, banery, billboardy z kobietami w negliżu polecającymi sieci komórkowe, dwie kurze piersi w cenie jednej, biustonosze, proszki do prania, przyprawy do zup i wszystko, czego potrzebował człowiek, żeby być szczęśliwy. Dziewczyny były tak samo piękne jak w Kanadzie, tyle że wszystkie miały białą skórę."


Krajobraz miasta jest jednak tylko tłem, na którym rozegrały się najważniejsze w życiu ekipy wydarzenia. Każde z szóstki poszło inną drogą, część osiągnęła życiowy sukces, inni dopiero uczą się godzenia się z porażką. Jednak wszyscy nieustannie wracają myślami do tego, co było.


"Wyglądało na to, że ich właściwe życie przetoczyło się wcześniej, między czerwcem 1981, gdy spotkali się pierwszy raz, a wrześniem 1986, kiedy się rozstali. Mieli swoje pięć lat, żeby doświadczyć wszystkiego, co ważne, piękne i podłe. Potem nic już nie było tak ekscytujące."


Zanim dojdzie do spotkania całej załogi mamy okazję poznać każdego z nich z osobna: ich życiorys, plany i pragnienia. Główny bohater opowieści czuje się z początku nieco wyobcowany w towarzystwie. 


"Od dawna nie rozmawiał po polsku z Polakami w Polsce, nie był więc pewien, czy dobrze rozumie język, jakim się porozumiewają. Zapomniał te wszystkie kody, niuanse i aluzje, które pozwalały porozumiewać się obok albo w poprzek zdań."

"Z nikim nie mógł porozumiewać się tak szybko jak kiedyś, odczytując znaczenia z intonacji i podtekstów. Przyzwyczaił się do bycia trochę obok i na zewnątrz wydarzeń, coraz bardziej sam, niezdolny do nawiązania głębszych relacji ani z nowymi, ani ze starymi znajomymi. Nikogo już nie nazywał swoim przyjacielem."


Pomimo, iż książka nie należy do obszernych, czytałam ją dość długo. Jest napisana pięknym językiem i kryje w sobie mnóstwo emocji. Wszyscy członkowie dawnej załogi są w jakiś sposób związani, nie tylko przeszłymi uczynkami. Niektórych łączą więzy rodzinne, inni kiedyś byli parą, ale coś nie wyszło. Już zawsze będą zadawać sobie pytanie "co by było gdyby". Wciąż rozpamiętują przeszłość, analizują i oceniają swoje wybory.

Spotkanie po latach ma wyjaśnić wszelkie tajemnice. Czy dziewiętnaście lat później da się ożywić dawne relacje? A może, jak w przysłowiu, stara miłość nie rdzewieje? Czy będą w stanie wybaczyć zdrajcy?


"Wszyscy byli jacyś... obcy. Nie rozpoznawał ich. Nie wiedział, co czują. A może zawsze tacy byli, tylko młodość fałszowała ich prawdziwe osobowości, które dopiero teraz się objawiły? A może, zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga, Wilk nie mógł sprawdzić, jacy teraz są, bo jego przyjazd sprawił, że stali się inni? On sam, gdyby spotkał swoją wersję z czasów, gdy poznał Magdę i chciał ruszać w rejs dookoła świata, byłby pewnie rozbawiony naiwnością tamtego chłopaka. Ale nie wyparłby się go. Te niewidoczne nitki, które teraz łączyły go z dawnymi członkami załogi, rwały się i plątały, ale trzymały mocno."

 

"Wilk całe życie czuł się niesiony przez prądy i wiatry. Wcześniej wydawało mu się, że panuje nad kierunkiem i prędkością, ale już w to nie wierzył. Jednego był pewien: jego kamień, podrzucony kiedyś w górę, osiągnął apogeum i właśnie ruszył w dół. Zaczynał się prawdziwy zjazd."


Powieść jest nostalgicznym powrotem do lat młodzieńczych bohaterów wydarzeń lat 80-tych w Polsce. Sama byłam wtedy dzieckiem i mogę nie pamiętać dokładnie realiów życia w czasach komuny, lecz jestem pewna, że książka przypadnie do gustu starszym czytelnikom. 

Jak powiedział Leszek Kopeć - dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej i festiwalu FPFF Gdynia:


""Powrót Wilka" zważywszy na temat, oryginalną perspektywę narracyjną, głównego bohatera i jego perypetie, ale przede wszystkim kompozycję powieści jest świetnym materiałem wyjściowym dla filmu, który byłby dla starszego pokolenia wzruszającą podróżą w czasie, a dla młodszych generacji wspaniałą lekcją z najnowszej historii Polski."


Miejmy nadzieję, że taki film powstanie.

Książka zdobyła nagrodę Gdańskiego Konkursu Literackiego im. Bolesława Faca. 

Dziękuję Marii Zofii Tomaszewskiej za przesłanie e-booka.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz