sobota, 23 lipca 2022

Anna Wojtkowska-Witala "Zapach makadamii"

Tytuł: "Zapach makadamii"

Autor: Anna Wojtkowska-Witala

Wydawnictwo: Lucky

Ilość stron: 320

Data wydania: 12-07-2020

Book tour: Czytam dla przyjemności

Moja ocena: 7/10


 "Miranda była krucha i delikatna, miała w sobie coś z romantycznych bohaterek. W jej oczy wpisane było nieszczęście. Matylda, choć fizycznie tak podobna do matki, wydawała się Robertowi silna, mimo wszystkiego, co przeżyła."


Matyldę i Roberta łączy jedna osoba. Miranda. Jej matka, jego kochanka. Tragicznie zmarła kobieta osierociła sześcioletnią córeczkę. Matyldzie zostało tylko kilka wspomnień, zdjęcie Roberta i pamięć zapachu makadamii.

Matylda po latach przypadkiem zobaczyła w telewizyjnych wiadomościach postać mężczyzny, którego bezskutecznie szukała od lat. Postanowiła wykorzystać szansę na rozwikłanie zagadki z przeszłości. Wsiadła w pociąg i ruszyła w drogę do Łąki Zielonej.

Robert rozpoznał dziewczynę od razu gdy pojawiła się w w drzwiach jego pensjonatu.

Oboje zyskują sposobność, by rozliczyć się z przeszłością i zacząć żyć chwilą obecną. Robert nigdy nie zapomniał o Mirandzie, której imieniem nazwał swój hotel. Przy nikim się nie śmiał dopóki w jego życiu nie pojawiła się córka dawnej kochanki. Pomimo dużej różnicy wieku ich romans miałby szansę rozkwitnąć, gdyby nie podli ludzie.

Wyjątkowo wścibska gosposia Władzia, która rządzi majątkiem Roberta jak własnym i prawie narzeczony Matyldy, śliski typ, który kombinuje tylko co może mieć z tego związku, nie dając nic w zamian.

W tle przewija się afera kryminalna, w którą zostają uwikłani bohaterowie.

Matylda wiele przeszła, nie wiem czy jest jej pisane takie proste szczęście. Wszystkie możliwe nieszczęścia na barkach jednej osoby: strata rodziców, zdrada, ciągłe intrygi wokół niej. Dziewczyna jest samotna, nie ma koło siebie ani jednej przyjaznej duszy. Robert jest niestały w uczuciach, niepewny.

Książkę dobrze mi się czytało, choć bez fajerwerków i wielkich emocji. Pomimo sporej dozy dramatyzmu nie powiem, żeby mnie porwała. Zakończenie nastąpiło zbyt szybko, bez poważniejszej rozmowy pomiędzy Matyldą z Robertem. Po prostu nagle oboje postanowili uwolnić się od przeszłości. Powinni jeszcze oczyścić otoczenie, bo coś mi się zdaje, że Władzia nadal będzie knuć.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz