Tytuł:
Cykl: Kosma Ejcherst, tom 2
Autor:
Wydawnictwo: Initium
Ilość stron: 352
Data wydania:
Moja ocena: 9/10
Tym razem Kosma Ejcherst wyrusza
w Bieszczady. W miejscowości Bielma żyje człowiek podający się za proroka.
Ponoć Zenek, przepraszam, prorok Samuel, rozmawia z Jezusem i uzdrawia przez
modlitwę. Kosma jedzie zobaczyć ten cud na własne oczy. W takich przypadkach
łatwo o oszustwo. Co za problem podstawić paru "chorych", którzy w
odpowiednich momentach zaskoczą tłum wiernych?
Kościół także jest podejrzliwy i
ma swoich ludzi od badania takich spraw.
Kosma ma odkryć co stało się z
księdzem Adamem Kamińskim, który przyjechał zebrać materiały dla Komisji
Kanonizacyjnej, weryfikującej cuda i zbawienia. Niestety już z Bielm nie
wrócił.
Akcja toczy się w czasach
obecnych, lecz autor dodał wtrącenia z Beniowej '47 i '79. To dawna nazwa
przygranicznych Bielm. W przeszłości kryje się sprawa istotna dla lokalnej
społeczności.
Tak jak w poprzednim tomie, i tu
mamy mistyczne drzewo - na które Kosma ma już alergię - oraz gawiedź, która
sama chce wymierzać sprawiedliwość. Kolejny element łączący oba tytuły to
kuchnia. Autor tak opowiada o połączeniu różnych smaków i faktur jedzenia, że
ślinka cieknie i od razu nabiera się ochoty na coś pysznego.
I tu Kosma obrywa w finale - nie
uczy się na błędach czy kolekcjonuje blizny? Do Bielm przyjeżdża już z wątpliwej
urody pamiątką z Wnyków.
Przyznam, że pierwsza część
wydaje mi się bardziej dopracowana, aczkolwiek cały cykl jest ciekawie
pomyślany. Rozmowy telefoniczne "Kosmyka" z Kacprem rozwalają system.
Tych dwóch mogłabym słuchać bez końca. Motyla noga.
Osoby silnie wierzące mogą poczuć
się urażone żartami z kleryków. Ja bawiłam się dobrze.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz