Tytuł: "Hotel ZNP"
Autor: Izabela Tadra
Wydawnictwo: Filtry
Ilość stron: 176
Data wydania: 17-04-2024
Moja ocena: 6/10
„Hotel ZNP” Izabeli Tadry to nietypowa,
170-stronicowa powieść będąca monologiem głównej bohaterki, Belci. Wydawnictwo
Filtry znów sięga po oryginalną formę, tym razem stawiając na narrację, która
przykuwa uwagę swoją intensywnością i emocjonalnym ładunkiem.
Belcia opowiada swoją historię
mężczyźnie, z którym umówiła się w tytułowym budynku. Hotel ZNP, choć mało
estetyczny, znajduje się idealnie pomiędzy jej domem a mieszkaniem owego pana.
To jednak nie widok na Wisłę ani kryształowe popielniczki zamiast Biblii w
szufladach są w tej książce najważniejsze, lecz wewnętrzna walka bohaterki.
Belcia zmaga się z własnym poczuciem wartości, niezadowoleniem z wyglądu, a
także niespełnionymi oczekiwaniami otoczenia. Szczególnie symboliczna jest jej
relacja z włosami – każdy z mężczyzn ma inne wymagania co do jej fryzury, a ona
nieustannie prostuje, farbuje, układa je, starając się sprostać tym
oczekiwaniom.
Powieść ukazuje także trudne
życie prywatne Belci. Mieszka z mężem Wilhelmem, z którym ma jedynie psa,
ponieważ nie udało im się mieć dzieci. W ich domu przebywa także Niania, która
bardziej interesuje się romansem z Wilhelmem niż opieką nad zwierzęciem. Belcia
czuje się przytłoczona zarówno w swoim małżeństwie, jak i przez narzekania
matki, która dodatkowo podsyca jej hipochondryczne lęki. Z tego wszystkiego
wyłania się obraz kobiety uwięzionej w emocjonalnej pustce, gdzie nie ma
miejsca na prawdziwe uczucia ani bliskie relacje.
Najbardziej intrygujące w tej
książce jest to, że mężczyzna, do którego Belcia kieruje swoje słowa, pozostaje
bezimienny, a jego obecność jest niepewna. Nazywa go "panem", nie
pamięta jego twarzy i można odnieść wrażenie, że być może ten mężczyzna w ogóle
nie istnieje. To rodzi pytanie: czy Belcia w rzeczywistości nie prowadzi tego
monologu sama do siebie, uciekając w wyimaginowaną rozmowę, by uniknąć
konfrontacji z własnym życiem? Zakończenie powieści, w którym matka mówi jej,
że każdy z nas jest swoim własnym piekłem, wskazuje, że bohaterka nie ucieknie
od siebie – nawet w hotelu, gdzie próbuje znaleźć schronienie przed
rzeczywistością.
Choć forma książki jest ciekawa,
monolog pełen długich i skomplikowanych zdań może być trudny w odbiorze. Wydaje
się, że ten tekst lepiej sprawdziłby się jako sztuka teatralna, gdzie emocje
bohaterki mogłyby wybrzmieć bardziej naturalnie. Mimo to należy docenić odwagę
autorki w eksplorowaniu trudnych tematów i oryginalne podejście do formy.
„Hotel ZNP” to powieść, która zmusza do refleksji nad samotnością, społecznymi
oczekiwaniami i walką o własną tożsamość.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz