Tytuł: "Ostatni dom na zapomnianej ulicy"
Autor: Catriona Ward
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 400
Data wydania: 30-06-2021
Moja ocena: 10/10
Ted Bannerman mieszka w starym domu na końcu ulicy Mgielnej. Towarzyszą mu kotka Olivia i córka Lauren.
Dee od lat niestrudzenie szuka zaginionej siostry. Ted pasuje do profilu porywacza. Kobieta wprowadza się do domu obok i zaczyna obserwować sąsiada.
On wydaje się być osobą upośledzoną umysłowo lub mieć problemy psychiczne. Ma obsesję na punkcie swojej matki. Widać, że jest osobą zagubioną i nieporadną życiowo, myśli jak mały chłopiec. Czy byłby w stanie kogoś skrzywdzić?
Czy Lauren naprawdę jest jego córką? Kto porwał Lulu? Co stało się z ptakami?
Historia od początku wydaje się surrealistyczna, autorka co rusz czymś zaciekawia czytelnika i pozostawia w oczekiwaniu na rozwinięcie myśli. Pojedyncze elementy pomału wpasowują się w siebie jak puzzle w układance. Pełen obraz wyłania się stopniowo. Rozumiemy właściwe znaczenie wydarzeń dopiero na samym końcu książki.
Dawno nie czytałam czegoś tak wciągającego i wstrząsającego. Im dłużej czytałam tym bardziej przepadałam w tej opowieści.
Narrację przedstawiają na przemian Ted, Olivia, Lauren i Dee. Bardzo podobał mi się świat widziany oczami kota. To było fascynujące doświadczenie. Z drugiej strony zwierzę umiejące czytać od początku nie pasowało mi do jednak realistycznej powieści. Rozwiązania zagadki czworonoga nigdy bym się nie domyśliła.
"Ostatni dom na zapomnianej ulicy" to historia o porwanym dziecku, o poszukiwaniu, o samotności i cierpieniu a także o miłości, zobrazowanej przez lśniące przewody.
To był kawał naprawdę dobrej literatury. Podziwiam talent pisarki.
Dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona za egzemplarz recenzencki.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz