piątek, 5 czerwca 2020

"Oddaj albo giń!" Olga Rudnicka

Tytuł: "Oddaj albo giń!"
Autor: Olga Rudnicka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 416
Rok wydania: 2020
Book tour: Zaczytany Świat Moni

Opis z okładki: 
"A podobno nie ma nic nudniejszego niż praca w bibliotece! - przemknęło przez myśl Matyldzie Dominiczak, gdy stała nad leżącym w archiwum trupem jednego z czytelników, o którym mogła powiedzieć tylko tyle, że zazwyczaj nie zwracał książek w terminie. Jeszcze tego dnia niewinna bibliotekarka staje się główną podejrzaną w sprawie o zabójstwo.
Matylda nie zwykła pozostawiać w rękach innych osób tego, co może zrobić sama. Wbrew przeciwnościom losu, protestom męża, zakazom naczelnika policji i niechęci dyrektora biblioteki postanawia odkryć prawdę, a przynajmniej oczyścić się z zarzutów i podsunąć śledczym właściwego podejrzanego."

Recenzja:
Nie od dziś jestem fanką twórczości Olgi Rudnickiej. Zaczęło się kilka lat temu od Natalii 5. Urzekło mnie subtelne poczucie humoru autorki. Powieści komediowe zawsze poprawiają mi humor. Tak było i tym razem.
Tytuł "Oddaj albo giń!" ma podwójne znaczenie. Może być rozumiany jako pogróżka albo coś zgoła innego. Co? Dowiecie się podczas lektury.
Intryga jest zawiła a wiele przedstawionych sytuacji zgoła absurdalnych, lecz jestem w stanie uwierzyć w taki splot okoliczności, choć mało prawdopodobny. Wszystko zaczyna się i kończy w bibliotece.
Jak pisał Carlos Maria Dominguez:

"Założyć bibliotekę to jak stworzyć życie."

Na planie tego pomieszczenia rozgrywają się kluczowe wydarzenia.
Każdy z występujących tu bohaterów ma jasno określone cechy charakteru, często celowo przejaskrawione. Podkreślanie swojej rangi przez dyrektora biblioteki, nieudolność komisarza Tomczaka i jakaś dziwna mieszanka zagubienia oraz bystrości Matyldy nadały tej powieści niepowtarzalny klimat.
Rozmowy bibliotekarki z Duśką oraz absurdalne przesłuchania nieodmiennie mnie bawiły. 

"- Więc nic pani nie wie i niczego pan nie pamięta?
Pawlicki otarł chustką czoło.
- Nie - powiedział nieswoim głosem.
- Nie?
- Nie.
- Ale co nie?
- Nie rozumiem...
- Nic pan nie wie czy też niczego pan nie pamięta?
- "Nie" na obydwa pytania. Nic nie wiem i niczego nie pamiętam.
- Jak może pan być pewien, że niczego pan nie wie, skoro nic pan nie pamięta?"

Córka bibliotekarki odziedziczyła jej spostrzegawczość oraz cięty język, wykazując dojrzałość niezwykłą jak na uczennicę szkoły podstawowej. Wysławiała się jak dorosły człowiek i zawsze trafiała w punkt. Matka zastanawiała się:

"Monia zostanie policyjnym negocjatorem, prawnikiem czy terrorystą?"

Matylda w obronie swojego dobrego imienia jest gotowa zaryzykować zdrowie, a nawet życie, by samodzielnie wykryć mordercę. Nie jest to zbyt rozsądne, lecz kobieta o większych ambicjach zawodowych niewiele sobie robi z niebezpieczeństwa, w które się pakuje.
W komisarzu Mareckim jej nieprzewidywalny tok myślenia budzi jednocześnie podziw i irytację. Na skutek zabawnego, choć fatalnego w skutkach wypadku musi on przekazać śledztwo mniej utalentowanemu śledczemu, co nie znaczy, że całkowicie wycofa się z akcji.
Jeśli chcecie się dowiedzieć kim jest Obszczymurek, jak można prowadzić samochód jedną ręką oraz jak to jest mieć męża obecnego tylko ciałem, bo jego myśli wędrują gdzieś w strefie Gwiezdnych Wojen, musicie przeczytać tę książkę.
Spodziewałam się dobrej zabawy i nie zawiodłam się. 
Jedynym minusem był dość drobny i gęsty druk.
"Oddaj albo giń!" miałam okazję przeczytać dzięki book tour Zaczytanego Świata Moni, zorganizowany we współpracy z autorką. Dziękuję za możliwość udziału.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz