poniedziałek, 15 czerwca 2020

"Anioł stróż, czy czekolada?" Lucy Miosga

Tytuł: "Anoł stróż, czy czekolada?"
Autor: Lucy Miosga
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 168
Rok wydania: 2019
Book tour: Zaczytany świat Moni

Opis z okładki:
"Czy da się żyć z chorobą, która dzień po dniu dewastuje wszystko to, co stanowi sens życia? Jak nie popaść w szaleństwo, gdy codzienność została podporządkowana walce z bólem? Skąd czerpać siłę, by stawiać czoła cierpieniu, które pojawia się w najmniej spodziewanym momencie?
Bohaterka książki "Anioł stróż, czy czekolada" dobrze zna te pytania. Od lat zmaga się ze schorzeniem, które definiuje całe jej życie. Nie traci jednak przy tym poczucia humoru i nadziei, że kolejny dzień będzie choć odrobinę lepszy od poprzedniego. Wspierana przez ukochanego męża, w lekki i często przewrotny sposób opowiada swoją historię wychodzenia z choroby, budowania poczucia własnej wartości i układania relacji z innymi ludźmi. Rozśmiesza, wzrusza i udowadnia, że warto odnaleźć w sobie chęć do życia - pomimo wszystkich trudności i złych momentów, jakie ze sobą niesie."

Recenzja:
Książka to zbiór przemyśleń osoby ciężko chorej na temat radzenia sobie z towarzyszącymi jej nieustannie bólem, strachem i samotnością.
Wsparcie oferuje jej jedynie mąż i kot, który po prostu jest przy niej, podczas gdy ludzcy "przyjaciele" zawiedli.

"Ludzie często traktują zwierzęta jak głupsze i mniej wrażliwe. Nie wiem, co daje im podstawę, aby tak myśleć - chyba tylko fakt, że te istoty nie umieją zwerbalizować swoich myśli i uczuć w zrozumiały dla nas sposób. A przecież wystarczy je obserwować, żeby pojąć, jak mądre i wrażliwe to stworzenia."

Jest jej ciężko, gdyż na co dzień musi zmagać się z własnymi demonami:

"Kiedy zaś przychodzi on, zimny, mroczny i podstępny, i łapie mnie w szpony swojej namiętności, pełnej siły i okrucieństwa, wszystko znika, zielonooki potwór w jednej chwili zabiera mi wszystko, co mam. Wnika w moje ciało i plądruje jego zakamarki, bawi się ze mną w ciuciubabkę, a ja wiję się jak wąż, próbując wyślizgnąć się z podstępnych łap."

Autorka podsumowuje, że 

"(...) życie to nie burdel, żeby każdy wychodził zadowolony."

Jednak:

"Nie trzeba robić niczego specjalnego. Wystarczy mieć tego świadomość i skorzystać z tej jednej jedynej szansy i przywileju, jaki dał nam Wszechświat - po prostu żyć!" 

Książka jest smutna, bo opowiada o życiu osoby chorej, której egzystencję określa ból, ale i nadzieja. 
Cienka nowelka jest odbiciem emocji i przemyśleń autorki, która pomimo trudów i cierpień przede wszystkim pragnie żyć. Tytuł zdaje się być odpowiedzią na pytanie: co może dać pocieszenie? - anioł stróż czy czekolada?

Tomik przeczytałam dzięki book tour Zaczytanego świata Moni. Dziękuję za możliwość udziału.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz