środa, 7 września 2022

Ela Downarowicz "Ela". Recenzja patronacka.

Tytuł: "Ela"

Autor: Ela Downarowicz

Wydawnictwo: Videograf

Ilość stron: 352

Data wydania: 16-08-2022

Moja ocena: 10/10

 

Tytułowa Ela jest dojrzałą kobietą, samotnie wychowującą dorastającą córkę. W wieku 47 lat przypadkiem poznaje 42-letniego Mariusza.

Mężczyzna wpadł jej w oko, lecz że jest żonaty i dzieciaty postanawia odpuścić go sobie. Nie chce rozbijać rodziny. On nie może wyrzucić jej z głowy.

Z początku połączyła ich wspólna praca. Gdy kontrakt się skończył mieli się więcej nie spotkać. Ela za namową córki zapisała się na treningi kick boxingu i ze zdziwieniem odkryła, że jednym z trenerów jest on.

Ela nie jest zazdrosną kochanką, szanuje małżeństwo Mariusza a nawet zachęca go, by próbował ratować ten związek. On mimo prób nie może dogadać się z żoną i decyduje się odejść.

Tutaj zaczyna się dramat. Powiedzieć, że jego małżonka, Klaudia, źle to zniosła, to nie powiedzieć nic. Kobieta zrobi wszystko by odzyskać męża. Wpada w obsesję na punkcie Eli. Rośnie w niej nienawiść tak silna, że można posądzać ją o chorobę psychiczną. Posuwa się do drastycznych środków, by pozbyć się konkurentki.

Elę czekają straszne chwile. To, co zafundowała nam autorka, wręcz nie mieści się w głowie. Nie zdradzę, co zrobiła Klaudia, lecz emocje są obezwładniające. Będziecie płakać czytając. Dodatkowo mężczyzna będący sprawcą całej tej afery, okazuje się zwykłym tchórzem. Jego słowa łamią serce.

Nie czytałam jeszcze powieści o podobnej fabule. Szczerze ją polecam, bo to istny wir emocji. Na tylnym skrzydełku znajdziecie moją rekomendację.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas


  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz