Tytuł:
Cykl: Fetor, tom 2
Autor:
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 278
Data wydania: 20-04-2023
Moja ocena: 9/10
W drugiej części serii
"Fetor" poznajemy poczytną pisarkę, Korynę Dylewską oraz Celestynę
Ozimę. Obie zostały porwane i trafiły do zakonu, czy raczej sekty. Na ich
przykładzie autorka pokazała jak działają takie organizacje, z jednej strony
oferujące współczucie i wsparcie, z drugiej okrutnie znęcające się nad swoimi
ofiarami. Kobiety, które trafiły za mury po jakimś czasie same nie wiedzą kim
są ani co jest prawdą a co fikcją. Z pewnością ma to coś wspólnego z
"witaminami", które dostają. Nie mają już siły ani ochoty się bronić.
Aleks, Maks i Laura zostają
uratowani przez kłusownika mieszkającego w lesie nieopodal zakonu. Mężczyzna
stanowczo zabrania chłopcom zaglądać do skrzyń, które trzyma w chacie. Oni
zastanawiają się czy starzec może mieć coś wspólnego z siostrzyczkami.
Na przemian obserwujemy obecną
egzystencję Koryny, poznajemy jej zafałszowane wspomnienia oraz widzimy jak
radzą sobie mali uciekinierzy.
Ścieżki wszystkich przecinają się
w jednym momencie, gdy pada STRZAŁ.
Co się stało, kto strzelał i do
kogo?
Policjant, który prowadzi
poszukiwania zaginionych kobiet dostaje dziwny telefon.
Odpowiedzi poznamy w kolejnej
części. Książka jest bardzo mroczna i niejednoznaczna. Koryna z początku robi
wrażenie ofiary tego, co wydarzyło się w lesie, lecz w końcu poznajemy także
jej grzech. Zrobiła coś, co sprawia, że nie jest tak całkiem niewinna.
Tom drugi jest zdecydowanie
lepszy od pierwszego, trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony i
pozostawia uczucie niedosytu. Ciągle są wątki, których zakończenia nie znamy. Wierzę,
że trzecia część będzie jeszcze lepsza.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz