wtorek, 30 września 2025

Stefan Górawski "Obsesja powziętej zemsty"

Tytuł: "Obsesja powziętej zemsty"

Autor: Stefan Górawski

Wydawnictwo: Wydawnictwo CM

Ilość stron: 316

Data wydania: 28-10-2024

Booktour: Czytam dla przyjemności

Moja ocena: 7/10

 

„Obsesję powziętej zemsty” Stefana Górawskiego przeczytałam dzięki booktour Czytam dla przyjemności

Głównym bohaterem powieści jest sierżant Hieronim Wrosta, który w dzieciństwie przeżył osobistą tragedię. Wstąpił do policji, by odnaleźć mordercę swojej matki i spełnić obietnicę złożoną na jej grobie. Poznajemy go na pomniejszym posterunku w Żartowicach, gdzie policjanci na co dzień zajmują się drobnymi sprawami: sąsiedzkimi kłótniami, kradzieżami czy podpaleniami.

Na tle brygady zdecydowanie wyróżnia się Kinga Szamanek, niestety bardzo negatywnie. To postać pełna pychy i wyższości wobec otoczenia, przekonana, że wiejskie realia są dla niej zbyt ciasne. Manipuluje mężczyznami, lekceważy uczucia innych, a jej język i zachowanie obnażają brak inteligencji, mimo że sama uważa się za „pępek świata”. Trzeba przyznać, że urody jej nie brakuje, ale poza tym trudno doszukać się w niej zalet. Kinga zajmuje w książce sporo miejsca, momentami nawet więcej niż sam Wrosta, i potrafi naprawdę mocno zirytować. Niejednokrotnie przyłapywałam się na myśli: „no, co za idiotka!”.

Hieronim z kolei konsekwentnie realizuje swój plan. Po pracy chodzi po wsi, rozmawia z mieszkańcami i snuje podejrzenia, nierzadko prowokując konflikty i nieprzyjemne sytuacje. Nic więc dziwnego, że w końcu ktoś podjął próbę zamachu na jego życie. Choć jest dobrym policjantem, często sięga po zbędne podstępy, jak choćby udawanie przedstawiciela fikcyjnej firmy. Trudno uwierzyć, że na wsi ludzie nie rozpoznaliby twarzy funkcjonariusza, nawet nowego.

W książce pojawia się kilka nieścisłości, a mieszkańcy posługują się gwarą, która brzmi już bardzo archaicznie. Z drugiej strony, indywidualne naleciałości językowe bohaterów nadają im charakter i czynią bardziej wyrazistymi. Widać też determinację Hieronima, który nie zraża się trudnościami i doprowadza do wznowienia dawnej sprawy. Kinga natomiast pokazuje swoje najgorsze oblicze, choć nie można jej odmówić tego, że w chwilach zagrożenia potrafi zareagować szybko i zdecydowanie.

Na szczęście w powieści nie brakuje także pozytywnych postaci kobiecych oraz policjantów o dużym poczuciu humoru, którzy lubią rzucić sucharem. Jeden z nich okazuje się lokalnym historykiem, zawsze gotowym opowiedzieć coś ciekawego o okolicy. Jednak narracyjna kamera skupia się głównie na duecie Hieronim–Kinga. Momentami miałam wrażenie, że gdyby zostali parą, to przez swoje przerysowane cechy świetnie nadawaliby się do jednej z komedii Iwony Banach. Ona - przekonana o swojej niezwykłości, on - z obsesją zemsty, która przesłania mu empatię i taktowność. Jego podejrzenia sprawiają, że nawet niewinne osoby stają się ofiarami wiejskiego ostracyzmu.

Mimo tych zastrzeżeń historia prowadzi nas krok po kroku do sedna sprawy. Zakończenie sugeruje nową intrygę dla Hieronima, co bardzo mi się spodobało. Czytało się dobrze, choć Kinga działała mi na nerwy. Minusem była też drobna czcionka, męcząca wzrok, co oczywiście nie jest winą autora.

Podsumowując: książka wypada dobrze, choć nie jest dopracowana w stu procentach. To ciekawa propozycja dla czytelników lubiących kryminały z małomiasteczkowym klimatem, barwnymi, choć nieidealnymi, bohaterami i nutą humoru. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz