Tytuł: "Słoneczne tarasy"
Cykl: Pielęgniarki, tom 1
Autor:
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 320
Data wydania: 12-03-2025
Booktour: Czytam dla przyjemności
Moja ocena: 9/10
„Słoneczne tarasy” Danuty
Chlupowej to kolejna książka przeczytana w booktour u @czytamdlaprzyjemnosci i
kolejna powieść autorki, która wciągnęła mnie w realia dawnego świata. Cała
historia zaczyna się w 1928 roku, kiedy młodziutka Joasia Kasperska wraz z matką,
po śmierci ojca, trafia do domu wuja i ciotki. Bezdzietna para, która nie
doczekała się własnych dzieci, otacza dziewczynę opieką, podczas gdy jej matka
zdaje się wycofywać, jakby oddawała córkę na wychowanie w zamian za utrzymanie.
W miarę jak Asia dorasta, zmienia
się jej ciało, a wraz z nim rośnie zainteresowanie wujka i sposób, w jaki ją
obejmuje. Utalentowana plastycznie dziewczyna zaczyna studia na ASP, ale przez
przypadek trafia z przyjaciółką do szkoły pielęgniarskiej. Gdy dowiaduje się,
że internat jest tam obowiązkowy, postanawia zmienić kierunek kształcenia, by
być dalej od wuja. Najgorsze jest to, że zarówno matka Joasi, jak i ciotka
doskonale wiedziały o nieczystych zamiarach pana domu i przymykały na nie oko,
podczas gdy on sam uważał, że nikomu nie robi krzywdy. Asia słusznie szukała
drogi ucieczki, pozbawiona wsparcia w domu.
Po zakończeniu nauki Joanna decyduje się wyjechać jak najdalej od domu wuja i ciotki, przyjmując ofertę pracy w sanatorium gruźliczym w Istebnej. Trafia tam wiele dzieci z górniczych rodzin. Z jedną z dziewczynek, podobnie jak ona utalentowaną plastycznie, Joasia nawiązuje silną, niemal siostrzaną więź. Dzieci w sanatorium spędzały często całe lata na leczeniu, a jedna z odmian choroby - gruźlica kości - skazywała je na życie w gipsie. Tytułowe „słoneczne tarasy” służyły do łapania promieni słonecznych, co miało wspomagać leczenie. Ośrodek położony był wśród pięknych gór, a widok ten dawał otuchę zarówno dzieciom, jak i pielęgniarkom.
Autorka pięknie oddaje realia
epoki międzywojennej w Polsce, wplatając w fabułę fikcyjne wątki, ale
opowiadając też o prawdziwych postaciach, takich jak Jadwiga Dobrzyńska,
pierwsza w Polsce kobieta-architekt. Dzięki szczegółowym opisom pracy
pielęgniarek i otoczenia czułam się jakbym tam była, odczuwałam strach i
tęsknotę dzieci oddzielonych od rodzin oraz realną groźbę wojny wiszącą nad
Polską. Powieść kończy się w 1940 roku, po wybuchu wojny, a autorka wspomina
również podział części Polski z dawną Czechosłowacją.
Historia jest mi bliska również z
powodów osobistych: moja mama ukończyła kiedyś studium pielęgniarskie i
zastanawiałam się, czy jej praca wyglądała podobnie. Jedynym drobnym minusem
może być użycie w niektórych fragmentach gwary śląskiej: z jednej strony uwiarygadnia
fabułę, ale niektórym czytelnikom może sprawić trudność. Niektórych słów trzeba
się domyślić, inne zaś autorka wyjaśnia w przypisach.
„Słoneczne tarasy” to wciągająca
i pełna emocji powieść historyczna, która ukazuje zarówno piękno, jak i trudności
życia w międzywojennej Polsce, a także siłę kobiet w obliczu zagrożeń i
niesprawiedliwości.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz