wtorek, 10 października 2023

Jennette McCurdy "Cieszę się, że moja mama umarła"

Tytuł: "Cieszę się, że moja mama umarła"

Autor: Jennette McCurdy

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Ilość stron: 384

Data wydania: 24-01-2023

Moja ocena: 8/10

 

Tytuł książki w połączeniu z wesołych kolorami i uśmiechem na twarzy dziewczyny na okładce, od razu przyciągnęły moją uwagę. No bo jak można się cieszyć, że mama umarła? Trzeba chyba nie mieć serca. Które dziecko mogłoby tak powiedzieć? Ano takie, które było wykorzystywane.

Jeśli nie kojarzycie nazwiska autorki to nic dziwnego. Jennette była dziecięcą gwiazdą, związaną z jednym znanym serialem "iCarly". Do tego zawodu wepchnęła ją matka. Debra postanowiła, że jej sześcioletnia córeczka zostanie gwiazdą, i dopięła swego. Umiała świetnie grać na uczuciach, czasem też rewelacyjnie motywować. "Powiedz, że twoja mama miała raka" podpowiadała dziewczynce, żeby ułatwić jej otrzymanie roli przez zagranie na współczuciu komisji. Jennette nauczyła się płakać na zawołanie, była grzeczna i słuchała poleceń. Gdy zaczęła dorastać matka nauczyła ją obsesyjnej kontroli tego co zjada. Miała być jak najdłużej dzieckiem, żeby dostawać więcej ról. Od jedenastego roku życia cierpiała na anoreksję, głodziła się, żeby sprostać oczekiwaniom matki: "Masz ważyć czterdzieści kilo". Debra robiła to samo i była dumna ze swojej figury.

Jennette nie miała prawa do własnego zdania. Gdy polubiła inny smak lodów niż matka, Debra wpadała w spazmy i urządzała sceny pod tytułem "już mnie nie kochasz" z głośnym szlochem.

Z książki wyłania się obraz matki wysoce toksycznej, o narcystycznej osobowości. Debra była zbieraczką, w jej domu zalegały hałdy niepotrzebnych rzeczy. Dzieci spały na podłodze, bo ich łóżka były zajęte przez "skarby" mamusi. Babcia Jennette wcale nie była lepsza. Ojca matka pogoniła z domu. Jedynie dziadek zdawał się miłym człowiekiem.

Bycie dziecięcą gwiazdą zdawałoby się spełnionym marzeniem, lecz Jennette ograbiło z dzieciństwa. Jako dorosła osoba nie umiała radzić sobie z emocjami, pogrążając się w używkach i zaburzeniach odżywiania. Wpadła w huśtawkę - anoreksja/bulimia, lęki zapijała alkoholem.

Tak naprawdę nie cieszyła jej śmierć matki, którą powalił nawrót raka. Ulga była chwilowa, bo bez mamy, którą stawiała na piedestale, nie wiedziała jak żyć.

Jennette zyskała zawód, dzięki któremu nie musi się martwić o pieniądze, ale okupiła to traumą, z którą niełatwo sobie poradzić.

Warto przeczytać tę książkę jeśli interesują was mechanizmy manipulacji. Tu widać jak na dłoni w jaki sposób Debra robi z córki bezwolną kukiełkę, stworzoną do spełniania jej oczekiwań.

Autorka pisze bardzo konkretnie, nie rozczula się nad sobą. Opowiada o swojej rodzinie, o początkach kariery aktorskiej i o zaburzeniach odżywiania. Ostatecznie porzuciła aktorstwo, by zająć się pisaniem i moim zdaniem robi to bardzo dobrze.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz