Tytuł: "Szukając szczęścia"
Autor:
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 240
Data wydania: 01-12-2015
Moja ocena: 7/10
Kolejne rozdziały rozpoczynają
się w tym samym dniu, lecz w różnych latach: w urodziny Dagmary. W końcu to
wokół niej kręci się świat jej mamy.
Malwina dzielnie walczy o zdrowie
córki. Żałuje, że z powodu niepełnosprawności Dagusi ominęło ją wiele kroków
milowych w rozwoju dziecka. Długi czas jej córka spędziła w szpitalu a jej
rozwój nie nadąża za rówieśnikami. Choroby córki nie udźwignął mąż Malwiny,
Artur. Nie chciał widywać dziecka, w końcu uciekł a ona złożyła pozew
rozwodowy. Jedną osobą, na którą może liczyć Malwina jest jej ojciec. Kobieta
powoli odbudowuje swój świat, gdy dopadają ją kolejne ciosy i los odbiera jej
bliskie osoby. Z matką się nie dogaduje. Czy może jeszcze liczyć na szczęście?
Autorka pokazała z jakimi
problemami musi na co dzień się mierzyć matka dziecka niepełnosprawnego. Przy
braku wsparcia ze strony bliskich jest to szczególnie trudne. Malwina
jednocześnie nie zapomina o własnych potrzebach. Wraca do ulubionego hobby,
dzięki któremu znajduje zatrudnienie i zaczyna spotykać się z nowym mężczyzną.
Jest bardzo silną osobą, choć ma chwile zwątpienia.
Obserwujemy odmienne postawy
różnych członków rodziny wobec dziecka odmiennego niż się spodziewali. Nie
każdy akceptuje Dagmarę z jej ograniczeniami.
Książka wywołuje wiele emocji.
Nie słyszałam wcześniej o takim przypadku jak opisany w powieści.
W finale fabuła obraca się o sto
osiemdziesiąt stopni. To, co zdawało się oczywistą kontynuacją, znika, a
pojawia się niespodziewana osoba. Mam mieszane uczucia co do zakończenia, które
nastąpiło zbyt szybko.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz