Tytuł: "Holly"
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 560
Data wydania: 05-09-2023
Moja ocena: 7/10
Kiedy sięgałam po tę książkę nie
wiedziałam, że jest kontynuacją trylogii "Pan Mercedes" i opowiadania
"Jest krew" ze zbioru pod tym samym tytułem. Nie miałam więc okazji
poznać wcześniejszych losów Holly Gibney. Kobieta prowadzi agencję
detektywistyczną Uczciwi Znalazcy. W chwili gdy Penny Dahl prosi ją o pomoc w
odszukaniu córki Holly pracuje sama, gdyż jej partner zachorował na covid. Tłem
powieści jest pandemia koronawirusa. Holly, lekka hipochondryczka, stosuje
wszelkie możliwe zabezpieczenia, włącznie z witaniem się łokciem. Nie każdy
podziela jej pogląd. Zaginiona Bonnie Dahl była ostatnio widziana nieopodal domu
małżeństwa emerytowanych profesorów, Rodneya i Emily Harrisów. Rodney ma ksywę
Mięcholog, bo upiera się, że mięso jest cudownym lekiem na wszelkie
dolegliwości. Wraz z żoną uwierzyli w to tak bardzo, że w imię cofnięcia
objawów starości stosowali makabryczną terapię.
Holly trafia na ślad jeszcze
kilku zaginionych osób. Gdy zaczyna łączyć kropki sama pada ofiarą podstępnych
staruszków. Zostaje uwięziona a nikt nie wie co się z nią dzieje. Czy jest
szansa na ratunek?
King pisze z niezwykłą dbałością
o szczegóły, przez co możemy wyobrazić sobie całą przestrzeń tak drobiazgowo,
że za jakiś czas będziemy zastanawiać się jako tytuł miał ten film. Znacie to
wrażenie? Dopiero po chwili dociera do nas, że to jednak była książka.
To lektura dla cierpliwych. Razem
z Holly składamy obraz z drobnych szczegółów. Jej aktualne dochodzenie
przeplatane jest scenami z porwań oraz wątkami pobocznymi, dotyczącymi
twórczości rodzeństwa Jeroma i Barbary. Jak można wywnioskować z tekstu i oni
pojawili się gdzieś wcześniej. Przewijała się tam jakaś sprawa z windą.
To nie jest horror, bardziej
kryminał, co oznacza, że długie okresy żmudnego śledztwa przeplatane są
nielicznymi mocniejszymi scenami. Jednym słowem chwilami będziecie się nudzić.
Na początku mogą dezorientować liczne przeskoki czasowe.
King dobrze scharakteryzował
bohaterów. Starsi państwo na zewnątrz wyglądający na trochę zrzędliwych i
zdziwaczałych, ale cieszący się szacunkiem w środowisku naukowym, wewnątrz
skrywają mroczne myśli i poddają się narastającemu szaleństwu. Holly jest w
szoku po śmierci matki i informacji o spadku. Dotarło do niej, że własna
rodzina chciała ją oszukać a teraz nagle ma tyle pieniędzy, że mogłaby nie
pracować. Mimo to angażuje się w kolejną sprawę. Kobieta jest w tej chwili
bardzo samotna. Właśnie straciła matkę, jej wujek w domu starców ledwie
kontaktuje, partner jest ciężko chory, wokół szaleje epidemia a przyjaciele są
zaangażowani we własne sprawy. Tak naprawdę o zakończeniu decyduje przypadek.
Widzimy jak dwie kluczowe postacie dosłownie mijają się w drzwiach, ale siebie
nie dostrzegają. Ktoś nie może odebrać telefonu albo jest poza miastem. Takie
codzienne, zwykłe przypadki mają wielki wpływ na fabułę. Jak w życiu.
Niektórych mogą irytować obecne w
treści poglądy autora na temat epidemii Covid i rządów Trumpa. Według mnie
dodają one powieści realizmu. W końcu zmiany polityczne i sytuacja zdrowotna są
naturalnymi tematami rozmów gdy coś się dzieje. To element tła, budowanego ze
szczegółów.
Autor nie pokazuje samych morderstw,
lecz przedstawia ich okoliczności. Pokazuje przedmioty, których używali
sprawcy, pozostawiając pole naszej wyobraźni. Skupia się na przyczynie ich
popełnienia, toku myślowym, który doprowadził parę staruszków do popełnienia
makabrycznych czynów. Zakończenie zostawia furtkę do kontynuacji przygód Holly.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz