poniedziałek, 11 grudnia 2023

Arleta Tylewicz "Dom w kapeluszu". Recenzja patronacka.

Tytuł: "Dom w kapeluszu"

Autor: Arleta Tylewicz

Ilość stron: 226

Data wydania: 13-10-2023

Moja ocena: 10/10

 

Maja z dorosłą córką, Lili, zostały wyrzucone z domu przez niewiernego męża kobiety, Gustawa. Przez lata zdołał zabić w żonie całą pewność siebie, traktując pogardliwie, jak służącą, a teraz znalazł sobie kochankę. Jak to określiła Maria, jego matka, jej syn zachował się niegodnie. Do tego nie wypłacił żonie obiecanych pieniędzy. Maja z Lili mieszka kątem u siostry. Była teściowa postanowiła im pomóc, oddając kawałek ziemi ze starą stodołą. Maja może zrobić z nią co zechce. Wyburzyć i postawić coś nowego lub wyremontować to co jest. Zdecydowała się na drugie rozwiązanie. Oczywiście gdy tylko Gustaw dowiedział się o darowiźnie Bibi zjawił się z pretensjami. Niezwykle irytujący człowiek.

Maja od początku zmagała się z problemami przy budowie. Ktoś wchodził na jej posesję i generował szkody, idące w tysiące. Wielu sąsiadów we wsi Bibi ostrzyło sobie zęby na tę działkę. Komuś nie w smak, że grunt nie jest na sprzedaż.

Maja musi dowiedzieć się kto robi jej pod górkę oraz znaleźć sobie jakąś pracę. Postanawia zająć się tym co lubi: wytwarzaniem kapeluszy. Jednocześnie rozkręca szwalnię i zajmuje się sprawami na budowie. Chciałaby jak najszybciej wyprowadzić się od Kasi i Rafała.

Niemal od razu po sprowadzeniu się poznaje króla szos, Mieszka Króla, gdy ten wjeżdża jej na rowerze pod koła samochodu. Z początku po tym zdarzeniu pałają do siebie niechęcią, lecz wkrótce wychodzi na jaw, że Mieszko może pomóc Mai w budowie. Stopniowo stają się sobie coraz bliżsi.

W pewnym momencie Maja dowiaduje się o Mieszku czegoś, co sprawia, że nie chce go widzieć i postanawia dokończyć budowę sama.

Kobieta podjęła się tytanicznej pracy. Wprawdzie córkę ma już odchowaną, bo Lili zaraz skończy 19 lat, ale ma na głowie raczkującą firmę, powstający dom, perypetie uczuciowe i lada chwila będzie jeszcze coś...

Książka jest niezwykle życiowa. Nasza bohaterka spada na dno, by stopniowo się z niego podnosić. Oczywiście miewa chwile słabości, lecz za każdym razem bierze się w garść. Może też liczyć na pomoc bliskich. Wspólnymi siłami dokonują niemożliwego.

Powieść podnosi na duchu. Pokazuje, że nawet z trudnej sytuacji jest jakieś wyjście a pomoc może nadejść szybciej nie zdążycie powiedzieć "kredyt hipoteczny". Pokazuje też, że każda nabyta umiejętność może nam się przydać w przyszłości. Maja sztuki wytwarzania kapeluszy nauczyła się od babci a teraz może przekuć ją w realny zysk. Jest też miłość - we wszystkich pokoleniach, bo i Bibi i Lili kogoś sobie znalazły. Bibi jest bardzo energiczną babcią, która potrafi wyskoczyć na kilkudniowy wypad ze swoim chłopakiem. O pomoc prosi tylko w razie absolutnej konieczności.

"Dom w kapeluszu" spodoba się miłośniczkom powieści obyczajowych z happy endem. Finał przypada na zimę.



Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas 

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz