czwartek, 6 listopada 2025

Ewa Dmowska "Córka Króla"

Tytuł: "Córka Króla"

Cykl: Wędrowiec, tom 1

Autor: Ewa Dmowska

Wydawnictwo: Bratni Zew

Ilość stron: 284

Data wydania: 11-10-2025

Moja ocena: 10/10

 

„Córka Króla” to druga książka Ewy Dmowskiej po „Martwym za dnia”. Obie opowiadają o walce o własną duszę i odkrywaniu duchowej siły, ale każda robi to w zupełnie inny sposób. „Martwy za dnia” potrafi przestraszyć, zwłaszcza osoby wrażliwe; tam groza ma konkretne oblicze i wkracza w codzienność bohaterki. „Córka Króla” jest łagodniejsza, bardziej refleksyjna. Nie przeraża, lecz skłania do myślenia.

Lidia pracuje w księgarni Molier. Jest młodą kobietą, która wcześnie została sama i nauczyła się radzić sobie bez wsparcia. Z czasem jednak utknęła: zamknięta w rutynie, pracą, która ją przytłacza i przekonaniem, że tak już musi być. Brakuje jej radości, bliskości, nadziei, ale nawet to stało się codziennością, którą przyjmuje z ponurą rezygnacją.

Wszystko zmienia dzień, w którym zauważa na swoim ciele blizny, których wcześniej nie było. To wstrząsający, a jednocześnie pięknie symboliczny moment: jej psychiczne rany w końcu wychodzą na powierzchnię. Ciało mówi to, czego ona sama jeszcze nie potrafi nazwać.

Po omdleniu Lidia trafia do szpitala. Tam poznaje Michała - człowieka, który nie naciska, nie ocenia, tylko oferuje wsparcie. Razem z troskliwą sąsiadką staje się on dla niej szansą na zmianę, na wyrwanie się ze schematów i odzyskanie sprawczości. Zwolnienie z toksycznej pracy mogłoby stać się początkiem czegoś dobrego, ale Lidia musi sama sobie pozwolić uwierzyć, że zasługuje na więcej.

W tym momencie pojawia się Bruno. Nie jest brutalny ani groźny. Jest głosem, który wielu z nas zna aż za dobrze: „Po co to zmieniać? I tak się nie uda. Lepiej zostać przy tym, co znane.”

Michał i Bruno stają się personifikacjami anioła i diabła, nadziei i strachu. Każdy mówi, że chce dobrze dla Lidii. Ale tylko jeden naprawdę daje jej wolność.

Lidia widzi swoją możliwą przyszłość w scenie niczym z „Opowieści wigilijnej”, która uświadamia jej, że jeśli pozostanie w miejscu straci szansę na coś pięknego. I to właśnie w tym tkwi siła tej książki: groza nie jest demonem z zewnątrz, lecz wizją życia, w którym nie ma już żadnych barw.

Styl Ewy Dmowskiej jest współczesny, naturalny, nieprzesadzony. Język potoczny dodaje wiarygodności, a symbolika takich elementów jak blizny, puzzle, czy droga przez labirynt jest subtelna i pięknie poprowadzona. To historia o ranach, które każdy nosi, choć nie zawsze są widoczne. O uczeniu się, że przyjąć pomoc to też akt odwagi.

„Martwy za dnia” uderza w lęk.

„Córka Króla” uderza w nadzieję.

Obie są bardzo dobre, ale zostawiają inne emocje.

Ta książka jest jak cichy krok w stronę życia.

Pokazuje moment, w którym człowiek mówi sobie po raz pierwszy od dawna:

„Chcę spróbować. Chcę żyć inaczej.” 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz