niedziela, 16 listopada 2025

Lawrence Osborne "Legenda o drobnym karciarzu"

Tytuł: "Legenda o drobnym karciarzu"

Autor: Lawrence Osborne

Wydawnictwo: Replika

Ilość stron: 304

Data wydania: 21-10-2025

Moja ocena: 8/10

 

Sięgając po książkę "Ballada o drobnym karciarzu" spodziewałam się fascynującej przygody w świecie wielkich pieniędzy. I faktycznie, w pewnym sensie dokładnie to dostałam. Autor z dużą dbałością o szczegóły oddaje atmosferę Makau jako miejsca pełnego przepychu ekskluzywnych kasyn, w których nasz bohater, znany jako Lord Doyle, najczęściej traci pieniądze.

Wszystko zmienia się, gdy z tarapatów ratuje go kobieta, z którą wcześniej spędził noc: Dao-Ming Tang. Nie spodziewał się, że jeszcze ją zobaczy, a jednak jej powrót staje się punktem zwrotnym. Choć pojawia się bezpośrednio zaledwie kilka razy, to wspomnienie o niej unosi się nad całą historią jak obraz bogini fortuny, której Chińczycy skłonni są przypisać dobrą passę Doyle'a.

Czytałam o oczekiwaniu kiedy los ponownie się odmieni i nasz bohater skończy na dnie, być może ścigany przez tongi.

Doyle gra ryzykownie, z każdą kolejną rundą obstawiając coraz wyższe kwoty, a przecież fortuna w grach losowych musi prędzej czy później zawieść. On jednak snuje własne teorie: wierzy w moc podświadomości, która ma prowadzić go właściwą drogą. Osborne ciekawie zestawia ten zachodni sposób myślenia, oparty na logice i ciągu przyczynowo-skutkowym z podejściem wschodnim, w którym jednoczesność zdarzeń nie jest zbiegiem okoliczności, lecz znakiem niewidocznego dla nas związku pomiędzy nimi

Postaci pojawiające się na drodze Doyle’a reprezentują różne filozofie dotyczące fortuny i hazardu. Dao-Ming już na początku mówi mu, że „jest chory”, choć on tego jeszcze nie widzi. Później jej słowa nabierają sensu: Doyle wchodzi w stan przypominający gorączkę, a jednocześnie staje się dziwnie spokojny, jakby możliwość wygranej i przegranej niosła mu takie samo ukojenie. Twierdzi wręcz, że lubi przegrywać. Ktoś inny tłumaczy mu, że pieniądze mogą spływać do rozrzutnych, jeśli tylko podporządkują się prawom przypadku, jakby sednem bogactwa była pokora wobec losu.

Osborne tworzy portret człowieka uzależnionego od kaprysów fortuny, który usprawiedliwia swoje wybory filozoficznymi teoriami. Zabawnie kontrastuje to z faktem, że Doyle jest synem człowieka uważającego niewinną grę w bingo za dzieło diabła. Może właśnie dlatego Doyle tak lubi ryzyko, że nie chciał powielać obrazu ojca, żyjącego bezpiecznie i bezbarwnie i pragnął choć na chwilę zasmakować luksusu.

Oprócz barwnych opisów Makau, chińskich zwyczajów oraz kasyn z nadskakującą graczom obsługą, uwagę przyciągają także opisy jedzenia egzotycznych potraw, od których aż cieknie ślinka. Książka budzi wyobraźnię, ukazując świat, gdzie przypadek wydaje się rządzić wszystkim, a ludziom pozostaje tylko zgadywać, czy stoją za tym bogowie, los, czy zwykła iluzja szczęścia.

To powieść mocno opisowa, co nie każdemu może przypaść do gustu, ale według mnie właśnie bogactwo opisów pozwala w pełni zanurzyć się w jej atmosferze. A dla osób, które wolą obrazy od słów, pozostaje ekranizacja dostępna na Netflixie.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz