Tytuł: "Światło z północy"
Cykl: Saga Północna, tom 3
Autor: Miriam Georg
Wydawnictwo: Luna
Ilość stron: 336
Data wydania: 08-10-2025
Moja ocena: 9/10
Trzeci tom serii przynosi przede
wszystkim poczucie stagnacji sprawy Alice. Jej sytuacja prawna komplikuje się,
gdy adwokat rezygnuje ze sprawy po tym, jak między nimi doszło do zbliżenia.
Alice wciąż nie wie, co stało się z jej córką, przekazaną przez męża obcym
ludziom i zmuszaną prawdopodobnie do pracy wraz z innymi dziećmi. Autorka
podejmuje w tym tomie ważny społecznie temat pracy nieletnich w Hamburgu około
1914 roku. Praca dzieci już od piątego roku życia były codziennością, mimo że
zaczynały pojawiać się pierwsze próby regulacji prawnych. Wielodzietne rodziny
często nie miały innego wyjścia, a ubóstwo i brak perspektyw pogarszały tylko
sytuację.
W tej części więcej uwagi
poświęcono Blanche, która boleśnie przekonuje się, że jej wybór męża był
pomyłką. Żyje z człowiekiem wyrachowanym, zdolnym do przemocy, a sama broni się
przed intymnością na wszelkie sposoby. Po kilku latach małżeństwa, gdy
pojawiają się plotki o przyczynach braku potomstwa, jej mąż zaczyna naciskać na
starania o dziecko. Widzimy, jak ograniczone były wówczas możliwości antykoncepcji,
sprowadzające się do ziołowych metod, których stosowanie także było tępione.
Dramat Blanche narasta, aż
kobieta decyduje się na drastyczny krok, choć przy tym wszystkim nadal żywi
uczucia do męża i zapewne będzie próbowała dać mu szansę na zmianę. Rozwód z wielu
powodów nie wchodzi w grę.
Równolegle poznajemy bliżej
rodzinę Johna. Mężczyzna próbuje zdusić w sobie uczucie do Alice, ponieważ
zbliża się jego własny ślub, a wycofanie się z obietnicy byłoby niehonorowe.
Dodatkowo zmuszony jest przerwać karierę prawniczą i wraz z bratem przejąć
zarządzanie rodzinną fabryką, gdyż ich ojciec ciężko zachorował. Ta choroba, w
tamtych czasach uważana za nieuleczalną i bardzo niebezpieczną, staje się
ciężarem dla całej rodziny. Matka, Gesa, cierpi w milczeniu, nie mogąc spotkać
się z ukochanym mężem i bojąc się piętna, jakie mogłoby spaść na rodzinę, gdyby
prawda wyszła na jaw.
W tle pojawia się także
przejmujący wątek służącej, której odebrano dziecko i zesłano do klasztoru o
surowej regule, gdzie doznała skrajnego cierpienia i izolacji; motyw mocno
akcentujący brak praw kobiet i okrucieństwo ówczesnych norm obyczajowych.
Choć w tym tomie mniej jest samej
Alice, jej tęsknota, niepokój i nieustanne czekanie na wieści o córce stanowią
cichy, ale poruszający fundament całej opowieści. Przede wszystkim jednak uwagę
zwraca mistrzowsko oddane tło obyczajowo historyczne tamtych czasów.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz